Zapomniane beat`em upy - Alien Storm

Klimat filmów science-fiction lat 80-tych, szybka akcja, Team Shinobi i twórca Golden Axe za jego sterami. Czy coś mogło pójść nie tak?
Dlaczego dzisiaj prawie nikt nie pamięta o Alien Storm?
Ciekawe jak wielu z was kojarzy ten tytuł...
W zeszłym tygodniu zapewnił on sporo rozrywki na spotkaniu ze znajomymi, chociaż wszyscy zgodnie przyznali, że nigdy nie słyszeli o tej grze. Nie są to osoby mocno siedzące w retro ale są graczami od dzieciaka i kojarzą klasyki takie jak Altered Beast czy Streets of Rage. Ogrywaliśmy też Golden Axe i Mega Bombermana ale przy Alien Storm było najwięcej śmiechu (chociaż Bomberman w 4 osoby skradł najwięcej czasu - nie ma to jak negatywna interakcja:D ).
Czy Alien Storm zasługuje na zapomnienie? Grając odnosi się wrażenie gry wydanej zbyt szybko, nieco niedopracowanej i nie do końca przemyślanej. Z drugiej strony natrafiamy na ciekawe urozmaicenia, "turlanie", "plaskacze" (zrozumiecie jak zagracie) i klimat starych filmów s-f. Niestety marce nie dano szansy na poprawę w sequelu.
Obecnie ciężko jest znaleźć chociażby zdjęcie oryginalnego automatu do gry, nie mówiąc już o samej maszynie arcade. Gdzieś w czeluściach ebay`a wiszą ogłoszenia z samą płytą PCB ale nie dokopałem się zbyt wielu informacji odnośnie kabin zachowanych w całości. Na szczęście gra otrzymała konwersje na wiele konsol i komputerów, więc nadal możemy ograć ten tytuł w legalny sposób. Oczywiście polecam wersję na Segę Mega Drive, ze względu na zachowanie klimatu oryginału, niską cenę oraz dostępność na wielu składankach.
Zapraszam na recenzję.
W międzyczasie zapraszam was do odwiedzin strony https://retro.hotzin.com/ , gdzie mój kolega rozpoczął właśnie budowę anglojęzycznego bloga retro. Póki co tłumaczy i uploaduje napisy do moich filmów (kto wrzucał napisy na youtube ten wie jakie to czasochłonne) ale możecie być pewni, że już niedługo pojawią się tam inne materiały, również tekstowe.