Rok 2024 okiem Koksa
Święta, święta i po świętach, więc nastał czas na kolejne, tradycyjne już podsumowanie gamingowego roku. Nie przedłużając zapraszam do lektury na krótkie podsumowanie tego co wydarzyło się w branży oraz u mnie w tym roku.
Rok 2024 to w teorii półmetek aktualnej generacji konsol i powinniśmy zagrywać się niezliczoną ilość niesamowitych hitów. Tymczasem branżę dopadł poważny kryzys. Początek roku to nieustanne masowe zwolnienia developerów i zamknięcia studiów tworzących gry. Wiosna to ogromne spadki sprzedaży konsol rzędu 30-40% rok do roku. W pierwszym półroczu nie mogliśmy liczyć na zbyt wiele hitów, a te który się ukazały jak Final Fantasy VII Rebirth, Stellar Blade czy Tekken 8 zaliczyły komercyjną porażkę i nie sprzedawały się.
Nie działo się zbyt wiele, dopiero druga połowa roku przyniosła ciekawsze wydarzenia, niestety nie do końca pozytywne. W lipcu zamknięto sklep X360, wielu z nas na pewno tęskni za tymi pięknymi czasami VII generacji konsol gdzie hity wychodziły jak grzyby po deszczu i nie były skażone rakiem DEI. Koniec wakacji przywitał nas podwyżkami Game Passa i wprowadzeniem planu Standard, które były mocno krytykowane. Sony zaliczyło spektakularną porażkę Concorda, którego serwery zostały wyłączne po dwóch tygodniach od premiery. Na jesieni zadebiutowały na rynku nowe wersje konsol aktualnej generacji. W przypadku Microsoftu były to biały Xbox Series X 1TB wersji bez napędu i biały Series S z dyskiem 1TB. Kompletnie zbędne i dla nikogo. Sony natomiast wydało PlayStation 5 w wersji PRO, które okazało się zwykłym scamem nie oferując niczego nadzwyczajnego czego nie można byłoby doświadczyć na zwykłym PS5, a dodatkowo pozbawiali konsole napędu i wiele gier dzięki PSSR wygląda gorzej.
Niestety kiepska kondycja branży przełożyła się na wydane gry w 2024 roku. Nie otrzymaliśmy zbyt wielu poruszających tytułów. Dopiero polski remake Silent Hill 2 wydany w październiku okazał się być pierwszym prawdziwym bangierem wartym ogrania i zakupu. Pozostałe tłuste hiciory takie jak bardzo udana odsłona Call of Duty Black Ops 6, świetny Indiana Jones oraz Astro Bot, klimatyczny Stalker 2 można dosłownie policzyć na placach jednej ręki i jeszcze nam zostanie.
Ten rok to u mnie kolejny spadek liczby ukończonych gier. Na Xbox Series X ograłem jedynie 14 gier, a moje konto gracza powiększyło się tylko o 6 535G i jednego calaka. Alan Wake Remastered, Diablo II, Far Cry 6, Forza Motorsport, Bramble: The Mountain King, Evil West, Hellblade II, Diablo IV, House of Ashes, Modern Warfare III, Star Wars Outlaws, Starfield: Shattered Space, Black Ops 6, Onechanbara: Bikini Samurai Squad.
Minął rok od mojego zakupu PlayStation 5. Trochę udało mi się pograć, wrapup od Sony pokazuje 152h na liczniku. Tytułem, który zrobił na mnie największe wrażanie jest God of War: Ragnarok wraz z dodatkiem Valhalla, ale bardzo dobrze bawiłem się też przy Final Fantasy XVI. Ograłem ponadto Astro's Playroom i Silent Hill: The Short Message. Silent Hill 2 (Remake) ukończyłem na PC, co daje łącznie 5 gier.
Jeśli chodzi o Nintendo Switch‘a to był to dla mnie fatalny rok. Nie ukończyłem ani jednej gry na tej konsoli. Na rozgrywce spędziłem około 12h przez cały rok. Głównie w jakiś mniejszych gierkach i kooperacji. Nadchodzący następca mnie w ogóle nie interesuje i nie zamierzam zmieniać 1 na 2.
Końcówkę roku spędzam odkrywając tajemnice Wielkiego Kręgu w Indiana Jones i nabijając kolejne prestiże w najnowszym Call of Duty. Na PS5 natomiast delektuję się kolejnymi menu w Gran Turismo Cafe z siódemki. Kariera jest zrealizowana wybornie, doskwiera jedynie mały wybór europejskich aut. 2025 czai się już za rogiem, więc z tej okazji życzę Wam wszystkim zdrowia, szczęścia, pomyślności i gier bez inkluzywności! Trzymajcie się, Cześć! I do usłyszenia w Nowym Roku!
PS. W lipcu bieżącego roku wspólnie ze znajomymi założyłem kanał na YouTube, gdzie na bieżąco można śledzić najważniejsza wydarzenia w branży, omawiamy gorące tematy oraz wspólnie gramy i dzielimy się pasją. Zapraszam serdecznie na UniwersytetGrania - YouTube