Projekt PSX #1 - Grudzień 1994
Nie wiem, czy kojarzycie Jeffa Gerstmanna. Koleś na swoim kanale od jakiegoś czasu katuje wszystkie gry jakie biblioteka NES ma do zaoferowania i robi z nich osobisty ranking. Postanowiłem, że odgapię od niego ten jakże ciekawy pomysł, ale na tapetę wezmę konsolę moich lat młodzieńczych – PSX.
Oczywiście, nie zagram we WSZYSTKIE gry jakie ukazały się na pierwszym PlayStation, nie zagram zapewne nawet w 10% biblioteki. Wszystko będzie dostosowane do czasu i możliwości. Mam nadzieję, że starczy mi pary, by w ciągu najbliższych kilku lat ograć wszystko to, co „należy ograć”. Na pewno odpadają wszystkie gry, które nie ukazały się w Europie. Gdy w późniejszym okresie liczba wydanych gier będzie przytłaczająca, konieczna będzie selekcja. A do czego odnosi się to „w późniejszym terminie”? Na pomysł stworzenia tego rankingu wpadłem stosunkowo niedawno, a jako start wyznaczyłem sobie 30. rocznicę wypuszczenia konsoli. Jednak najważniejsze są gry i to ich 30. urodzinki będą determinowały kolejność ogrywania. A zatem zakładam, że projekt potrwa przynajmniej do końca 2030 roku – trzymajcie kciuki 😉 Ranking będzie baaardzo osobisty, mam nadzieję, że nikogo nie urażę potencjalnie negatywnymi komentarzami na temat Waszych ulubionych gier. Głównym wyznacznikiem jakości będzie przyjemność z grania w dany tytuł tu i teraz. Wszystkie gry będę „recenzował” pod kątem kontentu dla pojedynczego gracza (więc niestety praktycznie wszystkie bijatyki dostaną po dupie).
I tak, jedynymi gierkami na PSX-a, które ukazały się w Japonii w grudniu 1994, a później otrzymały premierę europejską są Ridge Racer oraz Parodius. I od nich zaczynamy.
GRUDZIEŃ 1994
Ridge Racer
Pierwsza gra z katalogu Sony. Świetna muzyka, bardzo dobre tempo jazdy, imponująca, jak na końcówkę 1994 roku grafika. Gra jest tak płynniutka, że wiele osób (w tym ja) swego czasu dało się nabrać, że chodzi w 60fps. Gdy pokona się po raz pierwszy zakręt driftem, po którym samochód gwałtownie nie zwolni, człowiek czuje się jakby odkrył jakiś sekret i zaczyna się wkręcać na dobre. Trasa, po której się ścigasz jest prześliczna i dodatkowo bajeruje gracza a to zmianą pory dnia, a to przelatującym nad głową helikopterem. Minusem gry z pewnością jest bardzo uboga zawartość. Wspomniana wcześniej trasa jest jedyną w całej grze i występuje w dwóch wariantach: trochę krótszym i trochę dłuższym. Gdy pokona się wszystkie cztery (!) etapy, po napisach końcowych wita cię wiadomość „now play the extra game!”. Owa „extra game” składa się z tych samych czterech etapów, w których ścigasz się na tej samej trasie – ale do tyłu. I to tyle. Grało się bardzo przyjemnie, ale niestety grze bardzo szybko skończyło się paliwo. Ogólnie jednak oceniam ten tytuł bardzo pozytywnie.
Parodius
Czytając co nieco na temat tej gry odkryłem nowy gatunek: cute ‘em up. Jest to oczywiście shoot ‘em up, ale w wersji cukierkowej, parodiującej jakiś materiał źródłowy i często z pikantnymi dodatkami, których w Parodiusie nie brakuje. Parodius to kompilacja dwóch gier wydanych wcześniej na automaty: „Parodius! From Myth to Laughter” lub po prostu „Parodius” oraz „Fantastic Journey”. Obie gry są bardzo do siebie podobne, można wręcz powiedzieć, że Fantastic Journey jest swoistym remakiem poprzednika lub jego wersją rozszerzoną, gdyż graficznie gry od siebie niespecjalnie odbiegają. Gra jest bardzo responsywna i wciąga jak diabli. Postać, którą wybierzemy efektownie rozszerza swój arsenał i z czasem czujemy się naprawdę jak burza niszczyciel. Oczywiście jeden niewłaściwy ruch i tracimy życie oraz wszystkie bronie. Mamy tu do dyspozycji rozbudowane menu opcji, w którym możemy dostosować kompleksowość sterowania oraz poziom trudności (liczba żyć oraz kredytów). Z planszy na planszę poziom trudności znacząco rośnie, jak to w grach rodem z automatów, czyli krótkich, ale szalenie wymagających. Gierka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, jednak na liście ląduje za plecami Ridge Racera.
RANKING GIER PLAYSTATION
1. Ridge Racer
2. Parodius
To mój pierwszy wpis, proszę się nade mną nie pastwić ;) Dziękuję wszystkim za przeczytanie i mam nadzieję, że ci, którzy będą śledzić mój mały projekcik, będą mieli z niego trochę frajdy. Obrazek "30 Years of Playstation" oczywiście wygenerowany przez AI. Wyszedł taki śmieszny kicz, w którym roi się od błędów, że aż postanowiłem do wykorzystać.
W styczniu mam plan ograć aż pięć gier!